Wiem,
że tu powinien pojawić się nowy rozdział Dream Love, ale moje wrażliwe, oddane muzyce serce przeżyło dzisiaj coś pięknego
więc po prostu nie mam innego wyjścia.
Obawiałam
się tej piosenki, naprawdę się obawiałam. Sądziłam, że to będzie kolejna
ballada, jak to w k-pop’ie bywa. Później przeczytałam informacje, że ten
kawałek będzie miał w sobie coś z jazz’u więc czekałam niecierpliwie, aż w
końcu się pojawi. Przesłuchałam jej po raz pierwszy kilka godzin temu i
szczerze? Popłynęły łzy. Naprawdę. Jest niewiele piosenek, które są w stanie
tak mnie poruszyć i zdecydowanie „Coffee Shop” od dziś się do nich zalicza.
Trafia w mój gust muzyczny w 100%.
Co
najbardziej mi się podoba?
Zdecydowanie
kombinacja, perkusji z pianinem – cudo. Po za tym niskie, męskie głosy.
Szczególną
uwagę przyciągną Daehyun, ponieważ we wszystkich poprzednich piosenkach B.A.P
zadziwiał nas wysokimi dźwiękami, jakie mało który chłopak da radę wyciągnąć.
Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie słucha się jego miękkiego, niskiego głosu.
Po
za tym Jongup i Himchan PO RAZ PIERWSZY naprawdę pokazali, że potrafią śpiewać.
Ledwo poznałam ich głosy! Ale to był bardzo miły szok.
Youngjae
jak zawszę perfekcyjnie, świetnie do niego pasuje taka muzyka, tak samo jak do
Yongguk’a. Zelo zdecydowanie, pokazał, że on też potrafi ‘zwolnić tępo’ i
czarować swoim głosem.
Tekst
jest prosty, ale pasuję do tego rodzaju muzyki. Trafia do wszystkich.
Piosenka
jest naprawdę fantastyczna. Uważam, ze jest to kawałek nie tylko na piątkowe,
samotne wieczory, ale także na piękny, leniwy, słoneczny dzień. Właśnie dlatego
jest tak dobra.
Co
do MV to też jest proste, ale myślę, że ma głębsze znaczenie, ponieważ pokazane
są wszystkie miasta jakie B.A.P odwiedzili podczas Live on Earth w U.S.A. Dla
chłopców, są to wspomnienia, masa wspomnień, jakie zgromadzili podczas
koncertów. Możliwe, że chcą przez to podziękować, za to że mieli możliwość
zwiedzenia kraju i zdobycia tak wielu nowych doświadczeń. To tylko domysły,
zawsze dopatruje się czegoś głębszego w muzyce, tak już mam : )
Jedyne
czego mi brakuje to krótkiej przebitki z tańczącym Jongup’em. Wiem, jestem
maniaczką, po prostu jestem tak bardzo zakochana w jego tańcu, że zawsze
odczuwam niedosyt. Taka, króciutka, tycia, kilku sekundowa przebitka np. na Broadwayu.
Kosmos ….
Inną
piosenką, która działa na mnie podobnie jest „Home’ Michaela B.
'' Zelo zdecydowanie, pokazał, że on też potrafi ‘zwolnić tępo’ i czarować swoim głosem.'' ta część najbardziej mi się spodobała, ale to dlatedo , że jestem serio, wielką Jelly xd chociaż cały tekst jest bardzo interesujący. Pdpba mi się to , że szukasz w piosenkach 'tego czegoś'. Wielki szacun dla Ciebie za ten text : )
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba :)
Usuń