Jongup POV
-Jak udało wam się ja odnaleźć? Czy to może ona przyszła
znów do was? – zapytał prowadzący gdy wszyscy skończyli się śmiać po zabawnej
uwadze Himchana.
-Niestety, nie przyszła, gdyby tak się stało obyło by się
bez wielu kłopotów – odpowiedziałem – Tak naprawdę to nie wiedzieliśmy jak się
za to zabrać, gdzie jej szukać.
-Uznaliśmy za oczywistość, że nocuje w jakimś hotelu, ale
potem doszliśmy do wniosku, że tak naprawdę może być w jakimś prywatnym domu –
dodał Bang.
-Znając jej imię i nazwisko poprosiliśmy menadżera, żeby
kazał komuś podzwonić po hotelach i jej poszukać. Tak też się stało. Trwało to
prawie cały dzień i okazało się bardzo marne w skutkach. Nie znaleziono jej –
kontynuowałem –Wiedzieliśmy, że będzie na koncercie, a Youngjae-Hyung wpadł na
pomysł, żeby rozdać ochroniarzom i reszcie personelu jej zdjęcie.
-Mieliśmy nadzieje, że komuś uda się ją zobaczyć i
przyprowadzić do nas lub chociaż poprosić o adres w naszym imieniu – wyjaśnił
Jae.
-A, że pomysły Hyunga zawsze są najlepsze udało się-
poklepałem go po ramieniu - Jednemu z ochroniarzy udało się złapać ją po
koncercie, gdy wychodziła z budynku. Nie mogła się z nami spotkać, ale dała mu
kartkę ze swoim adresem i numerem telefonu. Mieliśmy 3 dni wolnego w Paryżu
więc wybraliśmy się do niej wszyscy następnego dnia po koncercie, ponieważ
baliśmy się, że wyjedzie do Polski jeśli poczekamy dłużej.
-To chyba był dla niej szok, gdy zobaczyła was wszystkich
otwierając drzwi – powiedział prowadzący.
-Aby temu zapowiedz postanowiliśmy, że pójdę tylko ja i
Guk-Hyung – odpowiedziałem.
-Dlaczego nie sam?
-Ponieważ Jongupie był wtedy jeszcze bardzo nieśmiały i
baliśmy się, że nic tej biednej dziewczynie nie wyjaśni – zaśmiał się Bang –
dlatego poszedłem z nim.
-Rozumiem –zawtórował mu prowadzący – opowiadaj dalej
Jongup.
-Pojechaliśmy do niej wszyscy, ale reszta została w busie.
Staliśmy po jednorodzinnym domem na obrzeżach Paryża. Byliśmy trochę
zdenerwowani, ale w końcu zadzwoniliśmy do drzwi. Otworzyła nam Julia z małym dzieckiem na rękach. Nie,
nie było jej. Okazało się, że aby tam przyjechać musiała zamieszkać u obcych
ludzi i w zamian za wyżywienie i nocleg opiekowała się trójką ich dzieci – nie
umiałem znaleźć słów, aby wyrazić jak bardzo imponowała mi swoją ciężką pracą i
jak bardzo dumny byłem z tego, że to właśnie na nasz koncert przyjechała- Była
zszokowana samą naszą obecnością.
-Dała swój adres ochroniarzowi ponieważ ten dał jej
oficjalny dokument na to, że wygrała nasz album z autografami jako 500 osoba na
naszym koncercie. Chyba nasz menadżer to wymyślił bo my na pewno się –
powiedział Daehyun – Ale to był dobry pomysł, zwiększył tylko jej radość, gdy
usłyszała prawdę.
-Dokładnie tak było, gdy usłyszała po co naprawdę jej
szukaliśmy łzy radości zaczęły lecieć jej z twarzy – dodał Bang - Zgodziła się,
oczywiście, ale mówiła, że musi dużo pozmieniać w planach. Miała prowadzić
jakieś warsztaty taneczne tydzień później. Musiała wszystko odwołać.
-Moim zdaniem warto. Taka okazja nie zdarza się każdemu-
stwierdził prowadzący.
-Julia też tak uważała, dlatego wyjaśniała całą sytuacje
ludziom u których mieszkała i przeprosiła ich – mówiłem dalej -Później
zadzwoniła do Polski i załatwiła zastępstwo na warsztatach. Nie mieliśmy za
dużo czasu, ustaliliśmy, że przyjedziemy po nią jadąc na lotnisko 2 dni
później.
-Gdy otworzyliśmy drzwi busa zapraszając ją do środka była
jeszcze bardziej nieśmiała niż Jongupie, to było takie słodkie – wciął mi się
Himchan, a ja poczułem delikatny płomień zazdrości, nie chciałem żeby
ktokolwiek tak o nim mówił, ale Hyung kontynuował – Nigdy nie spotkaliśmy tak
niezwykłej dziewczyny. Utalentowanej, miłej, pomocnej, nieśmiałej ale
jednocześnie pewnej siebie oraz niezwykle silnej i wytrwałej. Imponowała nam,
wszystkim – „To prawda. Jest idealna, ale już nie ma jej obok, straciłem ją”
pomyślałem. Wszystkie uczucia, które opanowały mnie po jej wyjeździe
przypomniały o sobie. Wszechobecny smutek.
-Co działo się dalej ? – zapytał prowadzący, odwracając się
w moja stronę. Musiałem przywrócić się do porządku.
-Od razu po przylocie do Londynu zabraliśmy się za treningi.
Julia nie zgodziła się wziąć mojej solówki, zapytała czy nie chciałbym
zatańczyć z nią duetu – uśmiechnąłem się – Jasne, że chciałem! Mieliśmy 20 dni
na przygotowanie idealnej choreografii. Bałem się, że nie zdążymy ale nie
doceniłem Julii. Można powiedzieć, że miała wszystko przygotowane. Chciała
‘wytańczyć’ historię miłosną.
-Wydaje mi się, że była w Tobie po prostu zakochana Moon –
powiedział Bang co wywołało salwę śmiechu ze strony moich przyjaciół i
prowadzącego. Zaczerwieniłem się.