poniedziałek, 24 czerwca 2013

Dream Love 4.

Jongup POV
   -Dajcie spokój.. -próbowałem coś powiedzieć, ale nikt mnie nie słuchał. Dopiero po chwil Jae przypomniał sobie o moim istnieniu.
   -Przepraszamy Jonguppie, mów dalej – powiedział uspokajając resztę. Odetchnąłem i kontynuowałem.
   -Powiedziała, że kilka lat wcześniej próbowała już zrobić coś podobnego, ale jej jedyny partner, z którym mogłaby zatańczyć złamał nogę więc wszystkie plany legły w gruzach. Postanowiliśmy, że zrobimy to tak jak wtedy zaplanowała.
   -Na czym dokładnie miała polegać ta historia? – zapytał mnie prowadzący.
   -Miała składać się z 3 części. Pierwsza to, gdy chłopak, najprościej mówiąc  ‘ugania się’ za dziewczyną, próbuje ją zdobyć, rozkochać w sobie, ale ona nie jest z tych łatwych i nie daje się. Druga część polega na tym, że dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, że jednak czuje coś do niego, ale nie chce poddać się temu uczuciu, nie rozumie go. Trzecia to krótko mówiąc happy end.  J miała przygotowaną muzykę: ‘The way you make me feel’ Jacksona, ‘Crazy In Love’ Beyonce oraz ‘P.Y.T’ w wersji Glee. Jej pomysł naprawdę bardzo mi się podobał – imponowała mi szczególnie tym, że co chwila wpadała na jakiś nowy pomysł. Była cicha, ale jednocześnie pełna energii, wszędzie było jej pełno. Nic dziwnego, że tak bardzo się w niej zadurzyłem …. ahh.
   -Szczerze, nie wierzyliśmy, ale udało im się! – powiedział Himchan.
   -I to jeszcze jak się udało – dodał Bang – to co widzieliśmy na próbach, a to co pokazali na scenie… Niesamowite, naprawdę zdumiewające.
   -Myślę, że powinniśmy obejrzeć ten występ jeszcze raz – powiedział MC po czym odwrócił się w stronę ekranu na którym pojawiliśmy się my, Ja i Julia.
  Wszystkie moje wspomnienia wróciły, gdy patrzyłem na nas, tańczących. Wszystkie próby, nocne wypady na miasto, żeby choć przez chwilę odpocząć, każda rozmowa, wygłupy, gdy byliśmy zbyt zmęczeni by się przejmować co inni o nas pomyślą. Chyba przy nikim nigdy nie czułem się tak swobodnie jak przy Julii. Dzięki niej przestałem być taki nieśmiały i zacząłem bardziej wierzyć w siebie. To był niecały miesiąc, a tak wiele z moim życiu się zmieniło, tak bardzo ja sam się zmieniłem. To wszystko dzięki jednej osobie, z którą nawet nie mogę się skontaktować! Dlaczego tak się dzieje?! Ktoś wchodzi do twojego życia przewraca je do góry nogami, daje ci powody do uśmiechu, daje ci szczęście, a potem …znika. Tak bardzo za nią tęsknie, chciałbym chociaż móc z nią zatańczyć, jeszcze tylko ten jeden jedyny raz.
Ocknąłem się z tych myśli dopiero ,gdy usłyszałem głos prowadzącego powtarzającego pytanie:
   -Chcielibyśmy wiedzieć co działo się dalej Jongup.
   -Po koncercie, mieliśmy jeszcze 4 dni wolnego – zacząłem, ale Dae bezczelnie mi przerwał.
   -Tak właściwie mieliśmy już pół roku wolnego więc mogliśmy tam zostać ile chcieliśmy, Przecież po koncercie menadżer powiedział nam o naszym urlopie.
   -Tak, ale zostaliśmy tam tylko 4 dni – powiedziałem z naciskiem. Dae mnie wkurzał i to od samego początku… przysięgam, że jak wrócimy do dormu to mu coś zrobię – Julia musiała wracać do Polski już dwa dni po koncercie. Pojechaliśmy z nią na lotnisko, odprowadziliśmy ją i . . . pożegnaliśmy się- nie wiem czemu właśnie zachciało mi się płakać. Ah Moontos weź się w garść.
   -Myślę, że mógłbyś opowiedzieć dokładnie jak się … pożegnaliście – tego nie spodziewałem się po Zelo. Miałem nadzieję, że będę mógł zostawić to tylko dla siebie. Nie pomyślałem, że skoro to widzieli zrobią wszystko, aby cały świat się o tym dowiedział Czasami ich nienawidzę.
Rzuciłem Zelo wściekłe spojrzenie, a ten odwrócił się zmieszany. Za to reszta była zachwycona.
   -No dalej Cheetos! Pochwal się wszystkim – zaśmiał się Bang. Próbowałem się jakoś bronić ale nawet prowadzący pochwycił entuzjazm moich przyjaciół.
   -Prosimy Jongup!
   -Pożegnaliśmy się po prostu. Julia przytuliła wszystkich i wsiadła do samolotu. To tyle – powiedziałem z nadzieją, że dadzą mi spokój. Nie chciałem wszystkim tego opowiadać. To jest moje!
   -Przecież wiesz, że nie o to nam chodzi. Moon nie wstydź się! – zachęcał mnie Dae. Pokręciłem głową na nie. Gdy tłum zaczął wykrzykiwać moje imię Bang nie wytrzymał:

   -Julia pocałowała naszego małego Cheetosa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz