sobota, 29 czerwca 2013

Dream Love 6.




3 miesiące wcześniej

     Julia wychodziła z mieszkania, śpieszyła się na spotkanie o pracę. Była bardzo zdenerwowana i wracała dwa razy do domu, najpierw do lustra, potem po telefon. Zbiegła po schodach i wyszła na ulicę. Szybkim krokiem skierowała się w stronę przystanku. Po pięciu minutach czekania, wsiadła do autobusu, który jechał w stronę centrum. Była bardzo zdenerwowana, to miała być jej pierwsza poważna praca. Niedawno uświadomił sobie, że nie jest w stanie utrzymać się z samej szkoły tanecznej, po za tym jej rodzice byli bardzo przeciwni jej pasji i oczekiwali od niej dorosłej decyzji, co w tłumaczeniu na ‘ich język’ znaczyło – znajdź pracę, załóż rodzinę. Ale przecież ona miała dopiero 20 lat! Jaka rodzina?! Julia chciała cieszyć się życiem, robić to co kocha, spędzać czas z przyjaciółmi i studiować architekturę. Musiała jednak dać za wygraną, w końcu byli jej rodzicami.

    Gdy wysiadła z autobusu, nagle zadzwonił jej telefon. Numer – nieznany. Spojrzała na zegarek, miała spotkanie za  15 minut. ‘Nie mam na to czasu’ pomyślała i odrzuciła połączenie, wyłączając telefon.

piątek, 28 czerwca 2013

Coffee Shop


Wiem, że tu powinien pojawić się nowy rozdział Dream Love, ale moje wrażliwe, oddane muzyce serce przeżyło dzisiaj coś pięknego więc po prostu nie mam innego wyjścia.

Obawiałam się tej piosenki, naprawdę się obawiałam. Sądziłam, że to będzie kolejna ballada, jak to w k-pop’ie bywa. Później przeczytałam informacje, że ten kawałek będzie miał w sobie coś z jazz’u więc czekałam niecierpliwie, aż w końcu się pojawi. Przesłuchałam jej po raz pierwszy kilka godzin temu i szczerze? Popłynęły łzy. Naprawdę. Jest niewiele piosenek, które są w stanie tak mnie poruszyć i zdecydowanie „Coffee Shop” od dziś się do nich zalicza. Trafia w mój gust muzyczny w 100%.

środa, 26 czerwca 2013

Dream Love 5.

Jongup POV
Ukryłem twarz w dłoniach, gdy tylko usłyszałem słowa Banga. Tłum zaatakował już po sekundzie, wybuchły brawa, krzyki, gwizdy. Hałas był nie do zniesienia, a to tylko zwiększało moje zażenowanie. Byłem zły, naprawdę zły za to, że przez moich ‘kochanych przyjaciół’ teraz cały świat już o tym wie. To miała być moja chwila, moja jedyna, piękna chwila z nią. Tak bardzo pragnąłem zachować to w tajemnicy i byłem pewien, że oni o tym wiedzieli. Rozczarowali mnie. I to bardzo.
Jednak byliśmy na żywo więc nie mogłem nic zrobić. Musiałem podnieść głowę i uśmiechnąć się bo tego wymaga wytwórnia, tego wymaga bycie tym kim jestem. Nie miałem wyboru. Gdy podekscytowany prowadzący zapytał, czy to prawda, odpowiedziałem twardo ‘tak’, przecież i tak by się wydało, po za tym nie umiem kłamać.
-Szczerze, nie wiem co teraz powiedzieć, to naprawdę niesamowite. Czy to znaczy, że bardzo zbliżyliście się do siebie podczas prób? Czy spodziewałeś się tego? – ciągnął dalej prowadzący, a ja miałem jedynie ochotę go za to udusić.
-Tak, moim zdaniem zbliżyliśmy się, ale nie sądziłem, że aż tak – odpowiedziałem powoli, uznając że to chyba najbezpieczniejsza odpowiedz, jednak nie wziąłem pod uwagę tego, że mogłem się tylko bardziej pogrążyć.
-Mamy przez to rozumieć, że nie spodobało ci się to co zrobiła? Nie chciałeś tego i nic do niej nie czułeś ?
Napięcie zaczęło rosnąć w miarę mijania kolejnych sekund bez odpowiedzi. Dłonie zaczęły mi się pocić. Toczyłem wewnętrzną walkę – powiedzieć prawdę czy dalej udawać. Nie wiedziałem co wybrać, gorączkowo szukałem odpowiedzi. Gdy mój rozbiegany wzrok zatrzymał się na Himchanie zobaczyłem, że lekko kiwa głową. To dało mi siłę.
-Nie, to nie tak. Podobała mi się, nawet bardzo. Zadurzyłem się w niej przez ten czas, gdy byliśmy razem. Prawdę mówiąc nigdy nie byłem tak długo sam na sam z dziewczyną i to także samo w sobie mnie fascynowało. Po za tym Julia jest naprawdę jedyna w swoim rodzaju, niesamowicie utalentowana i ma wiele cech, które w naszych czasach rzadko można znaleźć w ludziach w naszym wieku - chyba zaczynałem się rozkręcać, bo mówiłem coraz więcej i coraz szybciej – Nigdy nikt nie zaimponował mi tak bardzo jak ona. Do tego była naprawdę bardzo ładna, nie sądziłem, że mogłaby mi się spodobać dziewczyna z dalekiego kraju. To wszystko razem połączone dało najpiękniejsze dni w moim życiu, naprawdę. Chyba nigdy nie byłem tak szczęśliwy jak wtedy, może dzień naszego debiutu może się z tym równać. Co to pocałunku, byłem po prostu bardzo zaskoczony tym, że Julia czuje podobnie, chociaż tego też nigdy się nie dowiem.
Gdy skończyłem wszyscy patrzyli na mnie szeroko otwartymi oczyma. Dopiero po paru sekundach zdałem sobie sprawę z tego, że jest zupełnie cicho. Powiedziałem za dużo, wiedziałem to ,ale nie mogłem przestać.
Przewodniczący zaśmiał się sztucznie, zapewne próbował rozładować napięcie.
-To chyba idealne podsumowanie waszej światowej trasy koncertowej prawda ? – zapytał.
-Tak, zdecydowanie, przeżyliśmy chwile, których nie zapomnimy do końca życia – Bang-Hyung zawsze w pogotowiu.
-To było niezastąpione przeżycie i jesteśmy niezmierni wdzięczni wszystkim ludziom, dzięki którym udało nam się to wszystko osiągnąć – dodał szybko Daehyun, zerkając na mnie nerwowo. Szczerze? Było mi już obojętne. Wiedziałem, że dostanie mi się w wytwórni za to co powiedziałem, wiedziałem, że teraz będą mnie nękać fani, że jeśli uda im się ją znaleźć, ona też nie będzie miała spokoju. Wiedziałem to wszystko, jednak jedyne co chciałem zrobić to wyjść i uciec jak najdalej, zaszyć się gdzieś i tańczyć, aż nie będę czuł ani jednego mięśnia w moim ciele.
-Większość zapewniacie sobie i swoim talentom oraz ciężkiej pracy, cała reszta tylko pomaga wam w zdobywaniu szczytów – powiedział prowadzący po czym odwrócił się do widowni – A teraz drodzy państwo pora na niespodziankę przygotowaną dla B.A.P z okazji ich powrotu przez kilka zaprzyjaźnionych grup. Przed wami Miss A, Secret, B2ST i Jay Park!
Wybuchły brawa a na ekranie za prowadzącym pojawiła się scena. Podniosłem głowę z ciekawości. Miss A wykonały cover ‘Crush’ i musze przyznać, że naprawdę dobrze im to wyszło. Po nich wyszły Secret, które (czego się spodziewałem) wykonały ‘Stop It’. Znają nas najlepiej, więc to zrozumiałe, że występ był naprawdę zabawny. Głosy dziewczyn zdecydowanie nie pasowały do naszych, ale mimo tego widać było, że dobrze się bawią. Rozbawiło mnie to wykonanie. Kolejni byli B2ST i szczerze? Zaparło mi dech, ich cover ‘No Marcy’ szczególnie pod względem tanecznym był fantastyczny, tylko Hyunseung wyglądał jakby się zgubił. Gdy nadszedł czas mojego solo na scenę weszła jakaś zakapturzona postać i zatańczyła otoczona chłopakami z B2ST. Ruchy były dziwnie znajome, ale nie mogłem sobie nic przypomnieć. Gdy ‘No Marcy’ dobiegło końca, wszyscy razem wyszli na scenę, a z głośników wydobywały się bity ‘Dancing In The Rain’. Nagle Secret tańczące na środku scenę rozsunęły się a między nimi pojawił się Jay Park prowadzący owa zakapturzoną postać, która hmm… zaczęła się rozbierać. Najpierw ściągnęła luźne spodnie pod którymi miała krótkie spodenki, co oczywiście potwierdzało, że jest dziewczyną. Ale chwileczkę … czy to nie nasze Air Force’y? Nie, to niemożliwe, to nie może być…


JULIA?!

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Inspiracja do 'DREAM LOVE'

     Pomysł na to opowiadanie pojawił się, gdy pewnego dnia, wracając autobusem ze szkoły do domu słuchałam "P.Y.T" Michael'a Jackson'a w wersji Glee:



      Kocham tańczyć i robię to od wielu lat, dlatego słuchając muzyki, zawsze w głowie wymyślam choreografie. Jakoś tak przez przypadek przyszedł mi do głowy duet i pierwszą osobą która się nasunęła był nie kto inny jak Jongup z B.A.P! I wszystko jasne ...

Dream Love 4.

Jongup POV
   -Dajcie spokój.. -próbowałem coś powiedzieć, ale nikt mnie nie słuchał. Dopiero po chwil Jae przypomniał sobie o moim istnieniu.
   -Przepraszamy Jonguppie, mów dalej – powiedział uspokajając resztę. Odetchnąłem i kontynuowałem.
   -Powiedziała, że kilka lat wcześniej próbowała już zrobić coś podobnego, ale jej jedyny partner, z którym mogłaby zatańczyć złamał nogę więc wszystkie plany legły w gruzach. Postanowiliśmy, że zrobimy to tak jak wtedy zaplanowała.
   -Na czym dokładnie miała polegać ta historia? – zapytał mnie prowadzący.
   -Miała składać się z 3 części. Pierwsza to, gdy chłopak, najprościej mówiąc  ‘ugania się’ za dziewczyną, próbuje ją zdobyć, rozkochać w sobie, ale ona nie jest z tych łatwych i nie daje się. Druga część polega na tym, że dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, że jednak czuje coś do niego, ale nie chce poddać się temu uczuciu, nie rozumie go. Trzecia to krótko mówiąc happy end.  J miała przygotowaną muzykę: ‘The way you make me feel’ Jacksona, ‘Crazy In Love’ Beyonce oraz ‘P.Y.T’ w wersji Glee. Jej pomysł naprawdę bardzo mi się podobał – imponowała mi szczególnie tym, że co chwila wpadała na jakiś nowy pomysł. Była cicha, ale jednocześnie pełna energii, wszędzie było jej pełno. Nic dziwnego, że tak bardzo się w niej zadurzyłem …. ahh.